Aby się podłączyć.
P.S.
W „Panu Tadeuszu”, w 1834 roku, niejaki Mickiewicz napisał:
„O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy!”
Panie Adamie.
Mam kiepską wiadomość.
Nie trafiły. A przynajmniej nie dobrowolnie i z wyboru mieszkańców „strzech”.
Mimo, że upłynęło prawie 200. lat, poziom „pod strzechami” nadal nie daje szans na odbiór czegokolwiek w formie pisanej, co zawiera jakiekolwiek treści wykraczające poza problematykę „zjeść, wydalić i poruchać”.
I, mimo upływającego czasu, nie idzie na lepsze.
P.P.S.
Uwaga!
Wyraz „strzecha” nie ma u mnie znaczenia rodzaju budowli, w której zamieszkują potencjalni odbiorcy literatury. To jest raczej nazwa rodzaju konstrukcji mózgu, nieumęczonego rozwojem cywilizacyjnym.