Przejdź do treści

Moje Miasto.

  • przez

Siedzę wysoko nad moim Miastem…

Niby zakochany ślepiec
Omiatam opuszkami palców
Domy ulice parki
Wyczuwam ich ciepło i drżenie

Przesuwam delikatne promienie
Po sypialniach knajpach fabrykach
Wyczuwam strach nudę nadzieję miłość

Wchłaniam dreszcze kochanków
Napięcie nocnych złodziei
Nadzieje tanich dziwek
Z ulicy Poznańskiej
Nudę policyjnego patrolu

Głaszczę szarego psa
Śpiącego w śmietniku
Muskam samochody
Pijanych kierowców
Spóźnionych przechodniów
I ich anonimowe drogi

Chwilę dotknę piekarza przy pracy
Taksówkarza śpiącego przy słupie
Poprawię dziecku brudną kołderkę
Wyłączę telewizor tym z Chmielnej

Bezdomnego otulę mgłą
Pomogę samobójcy
Już dość się nacierpiał

Zajrzę do szpitala
Gdzie umierający pustymi oczyma
Szukają swoich bogów
We freskach brudnych sufitów

Samotnej dziewczynie pokażę drogę
Do drzwi pod które położy dziecko
Żeby swoje jeszcze przeżyło

Wiatrem zamiotę plac
Na którym stoi ćpun

Jeszcze raz dłońmi delikatnie
Omiotę to wszystko…

Jest tak jak być powinno

Bo to jest właśnie
Moje Miasto

Teraz już zasnę…

315492879 6273140379389922 8787864532492513143 n
Udostępnij wpis innym: